poniedziałek, 14 czerwca 2010

wsch-zach

Z pracą jak już wspominałem jest tutaj krucho. Znalezć ja można w: rządowych placówka (taką dostać jest najciężej), w NGO-sach(których tutaj jest pełno, w tym tygodniu rząd zaczął sprawdzać po kolei wszystkie gdyż wyszło na jaw że wiele z nich istnieje tylko na papierze, nie prowadząc żadnego działania pomocowego, a z zachodu płyną do nich duże pieniądze z przekonaniem że są dobrze rozdysponowane), prywatnych firmach (których jest mało), oraz zakładając własną działalność( założenie firmy zajmuje ponoć dwa dni). Z rozmów wynika, że w Rwandzie, ale nie tylko bo podobnie jest prawie w całej Afryce, spotykają się dwa nurty działania wschodni i zachodni. Wschodni (przed wszystkim Chiny, Indie, Turcja) skupia się na inwestycjach, rozbudowie infrastruktury, handlu, a co otwiera nowe drogi w znalezieniu pracy. Zachodni nurt skupia się przede wszystkim na działaniach pomocowych. Zdania są podzielone co jest lepsze i dla kogo. Każda ze stron ma w tym interes, najważniejsze żeby nie przedobrzyć tak jak to było kilka lat temu w jednym z sąsiednich krajów gdzie zachód chciał skończyć z malarią i wysłał moskitiery dla większości mieszkańców kraju. Wszystko ładnie tylko lokalni wytwórcy moskitier musieli zwinąć swój mały interesik, a wystarczyło połączyć wspaniały pomysł pomocy z lokalnym zapleczem wytwórczym.

1 komentarz:

  1. Patrz :)
    http://www.mojeopinie.pl/rwanda_to_znaczy_biznes,3,1252661910
    RWANDA TO ZNACZY BIZNES :)

    OdpowiedzUsuń